Kiedy myślimy o Bali, często mamy przed oczami dwa obrazy: idealny relaks w resorcie albo backpackerską tułaczkę z plecakiem. Nasz wyjazd miał być zdecydowanie tym pierwszym. Główny cel? Odpoczynek, reset głowy i ładowanie baterii. Jednak być na „Wyspie Bogów” i nie zobaczyć absolutnie niczego poza hotelem? To chyba grzech.
Dlatego postanowiliśmy pójść na kompromis. Jeden dzień przeznaczyliśmy na intensywne zwiedzanie, wybierając to, co znajduje się w miarę blisko naszej bazy – padło na okolice Ubud, kulturalnego serca Bali.
Aby nie tracić czasu na szukanie transportu i błądzenie z mapą, zdecydowaliśmy się na najwygodniejszą opcję: wynajęcie prywatnego kierowcy na cały dzień. To na Bali bardzo popularne i stosunkowo niedrogie rozwiązanie, które daje ogromną swobodę. My ustalamy trasę, a kierowca dba o to, byśmy dotarli wszędzie bezpiecznie (balijski ruch uliczny to temat na osobną opowieść!).
Oto co udało nam się zobaczyć w ciągu jednego dnia i czy… było warto.
1. Wodospad Tegenungan – popularny klasyk








Nasz pierwszy przystanek to Wodospad Tegenungan. Jest to jedno z najłatwiej dostępnych miejsc tego typu w okolicach Ubud, co ma swoje plusy i minusy.
Będę z wami szczera – to miejsce nie zrobiło na nas wielkiego wrażenia. Wodospad jest ładny, ale miejscówka sama w sobie bardzo komercyjna. Tłumy turystów, stragany, betonowe schody… Jeśli szukacie dzikiej natury i ciszy, to nie tutaj. My potraktowaliśmy to jako „odznaczenie” punktu na mapie.
💡Ciekawostka: Wodospad Tegenungan jest zasilany przez rzekę Petanu. W przeciwieństwie do wielu innych wodospadów na Bali, które ukryte są głęboko w górach czy dżungli, ten położony jest na nizinach, co sprawia, że woda często bywa mętna po obfitych deszczach.
2. Mandala Wisata Wenara Wana (Małpi Las w Ubud)








Kolejnym punktem był słynny Sacred Monkey Forest Sanctuary. To nie jest zwykły las, to kompleks świątynny zamieszkały przez ponad 1000 makaków długoogoniastych.
Małp jest tu naprawdę mnóstwo! Są dosłownie wszędzie – na ścieżkach, drzewach, posągach. Obserwowanie ich życia społecznego jest fascynujące, ale… trzeba mieć oczy dookoła głowy.
Te urocze zwierzątka to sprytni złodzieje. Potrafią wyrwać z ręki telefon, okulary, a nawet otworzyć plecak w poszukiwaniu jedzenia. Nam udało się wyjść bez strat, ale widzieliśmy turystów walczących o odzyskanie swoich rzeczy.
❗️Warto wiedzieć: Wartościowe rzeczy lepiej schować, a plecak lub torbę nosić z przodu. I najważniejsze – nie patrzcie małpom głęboko w oczy, bo odbierają to jako agresję!
3. Tarasy ryżowe Tegalalang – zielone krajobrazy tuż obok Ubud






Choć to tarasy Jatiluwih są wpisane na listę UNESCO i uważane za największe na wyspie, to właśnie Tegalalang przyciągają tłumy turystów stacjonujących w Ubud. Dlaczego? Przede wszystkim ze względu na łatwą dostępność – są dosłownie rzut beretem od miasta.
My trafiliśmy na moment, w którym ryż nie był w fazie pełnego, soczystego rozkwitu, ale i tak kaskadowe pola wcinające się w dolinę wyglądają malowniczo. Zieleń (nawet ta nieco mniejsza) kontrastująca z palmami kokosowymi robi wrażenie.
To tutaj znajdziecie też słynne huśtawki, na których turyści robią sobie zdjęcia, szybując nad doliną. My jednak skupiliśmy się na widokach i jedzeniu. W okolicy zjedliśmy typowy balijski obiad. Restauracji z panoramą na tarasy jest tu sporo, a jedzenie smakuje zupełnie inaczej w takiej scenerii.

💡Ciekawostka: System nawadniania, który widzicie na balijskich tarasach, nazywa się Subak. To nie są zwykłe rury z wodą, ale skomplikowany system społeczno-religijny zarządzania wodą, który funkcjonuje na Bali od IX wieku. Filozofia ta opiera się na harmonii między ludźmi, naturą i sferą duchową.
4. Tirta Empul – Świątynia Świętej Wody






Na koniec zostawiliśmy sobie coś dla ducha. Tirta Empul to hinduistyczna świątynia słynąca ze świętego źródła. Balijczycy (ale teraz chyba częściej turyści) przybywają tu, by dokonać rytualnego oczyszczenia zwanego Melukat.
Miejsce jest bardzo zatłoczone, to fakt. Jednak mimo tłumów, atmosfera jest tu zupełnie inna niż w Małpim Lesie czy nad wodospadem. Czuć mistycyzm i powagę tego miejsca. Nawet jeśli nie wchodzicie do wody, sama obserwacja rytuału jest poruszająca.
Choć w ciągu dnia bywa tu naprawdę tłoczno, to miejsce zdecydowanie zasługuje na wizytę. Najlepiej wybrać się wcześnie rano albo późnym popołudniem – wtedy jest tu spokojniej.


❗️Warto wiedzieć: Warto zapytać przewodnika lub miejscowych, czy w dzień planowanej wycieczki nie wypada balijskie święto – podczas większych ceremonii w Tirta Empul robi się znacznie tłoczniej, a niektóre części świątyni mogą być chwilowo niedostępne.
Czy jeden dzień zwiedzania wystarczy?
Dla nas ten jeden dzień był idealnym balansem. Zobaczyliśmy „pocztówkowe” Bali, poczuliśmy klimat wyspy, ale nie wróciliśmy do hotelu wykończeni. Jeśli, tak jak my, nastawiacie się głównie na relaks, trasa Tegenungan – Małpi Las – Tegalalang – Tirta Empul to lekka i przyjemna propozycja na szybkie poznanie Bali. Zwłaszcza gdy wyspa jest tylko krótkim przystankiem w waszej podróży.
Kilka porad praktycznych na koniec:
- Czas: Warto wyruszyć wcześnie rano (ok. 8:00-9:00), by uniknąć największych upałów i tłumów w pierwszej lokalizacji.
- Kierowca: Warto ustalić cenę z góry i dopytać, czy kwota obejmuje np. bilety wstępu, opłaty parkingowe.
- Ubiór: W świątyniach obowiązuje strój zakrywający ramiona i kolana (sarong). Często można go wypożyczyć na miejscu, ale warto mieć swoją chustę.



